forum isuzu d max 2.5

Florleli a écrit : Bonjour, je souhaiterais avoir vos avis sur un isuzu Dmax de 2011 un 3L automatique de 10CV. C'est un 4 place, deux devant et deux sur strapontin à l'arrière. usage souhaité : - tracter une remorque pour finir mon chantier (construction de ma maison et de mon garage) - porter une cellule pour faire pour le moment des d-max(ディーマックス)は、いすゞ自動車がタイで製造するピックアップトラックである。 概要 [ 編集 ] ゼネラルモーターズ (GM) と共同開発した世界戦略車種であり、 シボレー・コロラド などは姉妹車となる。 From QAR 67,500 - 120,000. Isuzu D-MAX price in Qatar starts from 67500. Find new Isuzu D-MAX prices, photos, specs, colors, reviews, comparisons and more in Doha, Wakrah, Al Khor and other cities of Qatar. Choose Your Isuzu D-Max. Isuzu D-Max; Vehicle Details Product Tailpipe Price; Isuzu D-Max 2.5 163PS (2014-) Cat-Back Exhaust Call Us Isuzu D-Max 2.5 163PS (2014-) Turbo-Back Exhaust with DPF-Delete Call Us Isuzu has unveiled the 2022 D-Max V-Cross in Thailand, featuring several aesthetic enhancements followed with a slight increase (15,000 baht or RM1.8k) in price. Four variants of the 3.0L V-Cross nonton film 365 days 2 sub indo idlix. Pickup w założeniu ma być samochodem możliwie uniwersalnym, łączącym odpowiednie wartości użytkowe oraz zdolność terenową z możliwością eksploatacji w mieście, czy nawet na autostradzie. Czy Isuzu D-Max pozostaje zgodne z tym założeniem? Na to pytanie postaram się teraz odpowiedzieć. Duży i oszczędny Większość testów samochodów, zarówno tych osobowych, jak i ciężarowych, zaczyna się od akapitu o wyglądzie. No to startujemy – Isuzu D-Max wygląda tak, jak na zdjęciach, moim zdaniem zresztą naprawdę dobrze. Ok, to teraz możemy przejść do rzeczy naprawdę ważnych… 😉 Pod maską japońskiego pickupa pracuje 2,5-litrowy turbodiesel z dwiema turbinami, który jest jednostką raczej niewysiloną, oferującą 163 KM. I bardzo dobrze, bo jeśli ktoś zamierza ciągnąć autem trzytonowe przyczepy, czy każdego dnia przedzierać się przez pola, niewysilony silnik jest chyba jedyną słuszną propozycją. Do tego dochodzi fakt, że 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępne jest tutaj w bardzo fajnym zakresie obrotów (1400-2000), oferując odpowiednią elastyczność do jazdy pod dużym obciążeniem, czy też podczas przedzierania się przez błoto. No dobrze, ale skoro Isuzu nie zależało na zrobieniu niewielkiego silnika o imponującej mocy, to po co mamy tutaj aż dwie turbiny? Przydają się one na przykład na typowo polskiej trasie, pozwalając uniknąć klasycznej turbodziury i tym samym ograniczając apetyt na paliwo. W czasie normalnej jazdy po „krajówkach” auto potrafiło zejść poniżej 8 litrów na 100 km/h, na autostradzie przy 130-140 km/h było jeszcze ciekawiej – komputer pokładowy wskazał średnio zaledwie 9,7 l/100 km, natomiast w Poznaniu, kręcąc się głownie po centrum w bardzo gęstym ruchu, trzeba było policzyć jakieś 11 litrów. To wyniki podobne jak w zaledwie 2-litrowym Amaroku, a przy dynamicznej jeździe nawet i lepsze! Sztuka kompromisów À propos dynamicznej jazdy – ta była jak najbardziej możliwa, zwłaszcza, że testowy samochód połączono z naprawdę dobrą, 5-biegową skrzynią biegów. „Automat” słuchał się nogi, redukował kiedy trzeba, a czasami miał wręcz skłonność do trzymania się zbyt wysokich obrotów. W mieście wymagało to oczywiście odpowiednio lekkiej nogi, ale za to w terenie nie trzeba było martwić się, że przekładania zrobi nam jakąś niespodziankę i stracimy moc. A co z trasą? Tam skrzynia Isuzu D-Max okazała się być wspaniałym przykładem, że wkładanie do 3-tonowych aut przekładni o nie wiadomo ilu biegach (TUTAJ pisałem ostatnio o 11-biegowym Fordzie) to po prostu przerost formy nad treścią. Dzięki zapasowi mocy i momentu obrotowego poszczególne przełożenia mogły być odpowiednio długie, w związku z czym pięć biegów jak najbardziej wystarczało, a wspominane niskie spalanie jest na to najlepszym przykładem. W dynamicznej jeździe pomóc mogło też zawieszenie, udowadniające, że Isuzu także i tutaj dobrze zdołało opanować sztukę kompromisów. Nawet na pusto samochód prowadził się nienajgorzej, na koleinach obeszło się bez jakichkolwiek modlitw, poprzeczne nierówności pokonywało się nadspodziewanie komfortowo, a jednocześnie w tylnej partii nadwozia czekały porządne resory i sztywny most, czyli pickupowa klasyka gatunku. W aucie nie zabrakło ręcznie dołączanego napędu na przednie koła, obecny był prosty w obsłudze reduktor, a do tego warto zaznaczyć, że układ 4×4 mógł pozostać włączony do prędkości aż 180 km/h. Jeśli chodzi zaś o prześwit to może nie jest on tutaj rekordowy, wynosząc 235 mm, ale dzięki odpowiednim kształtom nadwozia i tak pozwala na naprawdę wiele – kąt natarcia Isuzu D-Max wynosi 30 procent, podczas gdy kąty zejścia i rampowy mają po 25 procent. A co z układem kierowniczym? Ten pracował z odpowiednim oporem, dawał pewne poczucie kontroli nad pojazdem, choć z uwagi na jego przełożenie w mieście oczywiście trzeba było nieźle się nakręcić. Posiedzisz i na klapie, i na kanapie Odpowiedni kompromis to bardzo ważna rzecz także w przypadku podziału nadwozia na część osobową i towarową. Tutaj Isuzu postanowiło pójść raczej w kierunku komfortu pasażerów, robiąc stosunkowo długą kabinę, ale za to ograniczając przestrzeń ładunkową. Ta ostatnia liczy 1522 mm długości i 1530 mm szerokości, niestety będąc pozbawioną cennego dodatku w postaci gniazda 12V. Z drugiej jednak strony praktyczność nadrabiana jest przez bardzo duża ładowność, wynoszącą minimalnie ponad tonę przy trzech tonach DMC, oprócz tego w dowodzie rejestracyjnym znajdziemy imponującą możliwość ciągnięcia aż 3,5-tonowej przyczepy, natomiast tylną klapę możemy obciążyć rekordowym ciężarem 300 kilogramów. Tymczasem w kabinie można poczuć się wręcz komfortowo. Miejsca dla kierowcy i jego przedniego kompana jest naprawdę sporo, a na tylnej kanapie nie narzekała nawet trójka pasażerów, w tym jedno dziecko na foteliku. Fotele wykończono praktyczną skórą, ich wyprofilowanie jest jak najbardziej trafne, obsługa klimatyzacji i radia to rzeczy, do których bez problemu można się przyzwyczaić, zaś plastiki nie są może najładniejsze, ale za to ani przez sekundę nie zatrzeszczały. W kabinie nie brakowało schowków, a pozycja za kierownicą odpowiadałaby tym znanym z dobrych aut osobowych, gdyby nie pewien problem… Okazała się nim regulacja kierownicy tylko w jednej płaszczyźnie, kierownicy niestety umiejscowionej bardzo blisko deski rozdzielczej, co może być uciążliwe dla wysokich osób. Ale wiecie co? Na pocieszenie pozostaje fakt, że to chyba jedyna poważna wada jaką znalazłem w tym aucie. Podsumowanie Gdyby miał w kilku słowach, całkowicie szczerze i rzetelnie określić Isuzu D-Max, to stwierdziłbym co następuje: jest to wyjątkowo dobry pickup. Może on zaimponować niejedną właściwością użytkową i terenową, a jednocześnie oferuje pewien komfort w mieście i na trasie. Do tego japońskie auto dostało fantastyczny napęd, mocny i dopasowany do jego uniwersalnego charakteru, a przy tym nadspodziewanie łaskawy dla portfela. Co natomiast portfel powie na ceny? Za pięcioosobową wersję LS, wyposażoną w w manualną klimatyzację, zestaw poduszek powietrznych, napęd 4×4 z reduktorem i zintegrowane radio trzeba zapłacić 93 950 złotych netto, co jest kwotą stosunkowo wysoką. Zacznie bardziej opłaca się wybór modelu LSX, wycenionego na 12 tys. złotych więcej, ale posiadającego już ogrzewane fotele, elektrycznie regulowane miejsce kierowcy, skórzaną tapicerkę, automatyczną klimatyzację, tempomat, tylne światła w technologii LED, czy system audio ze specjalnym głośnikiem przestrzennym umieszczonym w suficie. Porównując takiego D-Maxa z podobnie wyposażoną konkurencją, okazuje się on autem wręcz bardzo atrakcyjnym cenowo. Czy więc warto? Oj tak! Dziękuję firmie Q-Service Truck, dealerowi pojazdów marki Isuzu w Polsce, za użyczenie pojazdu do testu. Galeria zdjęć: Według zamierzeń producenta, nowe Isuzu D-MAX miało być bardziej komfortowe i ekonomiczne. Czy Pickup stworzony do ciężkiej pracy może również zapewniać komfort? Nowy D-MAX udowadnia, że jest to możliwe! Nowy D-MAX jest po prostu ładny Jedną z większych wad poprzedniej generacji Isuzu D-MAX był niezbyt ciekawy design. Nowy model nie jest może tak oryginalny jak poprzednik (upodobnił się do – nieco przypomina Toyotę Hilux) jednak dopiera teraz wygląda nowocześnie i atrakcyjnie. Równie duże zmiany można zauważyć we wnętrzu pojazdu, testowa wersja LSX przypomina bardziej luksusowe samochody terenowe niż samochody ,,do pracy”. Design jest może nieco minimalistyczny, ale nie zapominajmy, że jest to – co do zasady – samochód użytkowy, musi więc być przede wszystkim praktyczny – i taki jest. Dostęp do wszystkich przełączników jest łatwy, a cała obsługa samochodu intuicyjna. Jednak nowy D-MAX to jest tylko nowe ,,szaty” – samochód otrzymał również nowe podwozie i podwójnie doładowany silnik! 163 KM, 400 Nm – optymalny silnik (i jedyny w ofercie) W przypadku jednostek napędowych, nie mamy żadnego wyboru – jest tylko jeden silnik turbodiesel. W przypadku tego samochodu nie jest to właściwie żaden problem ponieważ to optymalny silnik dla pickupa. Jest mocny i elastyczny ( 400 Nm przy 1400-2000 obr. /m) oraz zapewnia niskie spalanie. Dzięki zastosowaniu podwójnego doładowania już na niskich obrotach (nawet poniżej 1500 obr./m) silnik dysponuje sporym momentem obrotowym, tą zaletę sprawnie wykorzystuje 5-stopniowy automat. Przy spokojnej jeździe, silnik praktycznie nie przekracza 2000 obr./m spalając przy tym niewielkie ilości oleju napędowego. Średnie spalanie podczas testu wyniosło l/100 km i jest to bardzo dobry wynik. Co ciekawe jest to wynik niższy od podawanego przez producenta (8,4 l /100km)! Fakt – jeździliśmy głównie po trasie ( 80%) ale były też jazdy terenowe i w mieście! Klasyczny automat może mieć sens W erze skrzyń dwusprzęgłowych, CVT, i 8-9 stopniowych skrzyń automatycznych wydawało by się, że klasyczny 5-stopniowy automat to przeżytek. Tak nie jest w przypadku testowego D-maxa. Po pierwsze – 5 biegów w zupełności wystarcza, po drugie – skrzynia działa szybko i precyzyjnie dobiera przełożenia, po trzecie – najważniejsze – raczej nie musimy się martwić, że skrzynia się rozsypie przy próbie ciągnięcia 3 tonowej przyczepy czy podczas trudnej jazdy w terenie. Dla tego typu pojazdu zastosowanie skrzyni o większej ilości biegów nie ma praktycznie sensu, no chyba, że jest to konieczne ze względów marketingowych. Auto oczywiście jest wyposażone w reduktor czyli tak naprawdę ma dodatkowe 5 biegów w terenie. Więcej komfortu Producent dołożył wiele starań aby nowy D-MAX był bardziej komfortowy. Nowa – lepiej wykończona i wyciszona kabina, bogatsze wyposażenie, ale na tym nie koniec. Podwozie również udoskonalono, pickup Isuzu jest szerszy od poprzednika, zastosowano nowe – wielowahaczowe – zawieszenie przenie. Efekt tych działań najlepiej widać po jedzie na asfalcie, mimo niezmienionego prześwitu (235 mm) D-MAX jest stabilniejszy na zakrętach i lepiej amortyzuje nierówności przy jeździe bez ładunku. Nie taki osobowy… Dynamiczny silnik, przestronne i ładnie wykończone wnętrze, bogate wyposażenie… wydawać by się mogło, że jest to typowe auto osobowe – cóż – prawie. Pewne cechy ,,ciężarówki” pozostały – napęd na tylną oś (przednia jest dołączana ,,na sztywno”) bywa uciążliwy jeśli nie zamierzamy jeździć z ładunkiem który dociąży ,,pustą”, tylną oś. Trochę dziwi, że w nowym modelu producent nie zdecydował się na zamontowanie międzyosiowego mechanizmu różnicowego (tak jak np. w Mitsubishi L200) wtedy D-MAX był by znacznie bardziej uniwersalny. Isuzu D-MAX wady i zalety Pewne parametry samochodu da się zmierzyć. Moc silnika, prędkość maksymalna, pojemność bagażnika, spalanie są to ,,wymierne” wartości. W przypadku D-maxa w mojej (subiektywnej rzecz jasna) ocenie dochodzi jeszcze jeden ,,niewymierny” parametr – zaufanie. Ten samochód daje kierowcy poczucie, że wyjedzie z każdej opresji. Niezależnie czy utkniemy na polnej drodze w górach, czy wjedziemy dużą dziurę w asfalcie – niewzruszony D-MAX po prostu pojedzie dalej… Wady: W przypadku ,,cywilnego” użytkowania D-MAXa przydał by się stały napęd na 4 koła z centralnym mechanizmem różnicowym Specyficzny odgłos pracy silnika (szczegółnie ,,na zimno”)- nie każdemu przypadnie do gustu Fotele przednie bez praktycznie żadnego trzymania bocznego nieco utrudniają sprawną jazdę w terenie Niepewne prowadzenie na śliskiej nawierzchni w trybie 2WD Zalety Atrakcyjny design nadwozia Bogate wyposażenie seryjne, w każdej wersji znajdziemy ASR,ESP, klimatyzację i 6 poduszek powietrznych Duże możliwości terenowe (spory prześwit, reduktor) Bardzo niskie spalanie – l/100 km Wysoki komfort jazdy (jak na pickupa o konstrukcji ramowej) Rozsądna (choć nie niska) cena zakupu Udany silnik – wystarczająco mocny i elastyczny Atrakcyjne warunki gwarancyjne (5 lat, 150 tys. km) Podsumowanie Kosztujący ponad 130 tys. zł testowy D-MAX nie jest samochodem tanim. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę dopracowaną technologię, bogate wyposażenie i ciekawą stylistykę może się okazać, że jest to przyzwoita oferta. Konkurencyjna Toyota Hilux jest znacznie droższa, ale bardziej kultowa… Isuzu D-MAX Twin Turbo 163 KM – dane techniczne Isuzu D-Max Turbo Diesel 4x4 4JA1LLata produkcji: 2006-Oznaczenie silnika: 4JA1LPojemność silnika: dm³Rodzaj napędu: 4x4Rodzaj paliwa: [ON] dieselZalecany olej do silnika: 5W30Pojemność układu smarowania silnika: litrów (powinieneś kupić 9 litrów oleju na wymianę żeby mieć w zapasie na ewentualne późniejsze dolewki w czasie do następnej wymiany oleju).Zalecany olej do manualnej skrzyni biegów: 5W30Pojemność układu smarowania manualnej skrzyni biegów: litryOlej w silniku należy wymienić na nowy co: 20000 kilometrów lub 24 miesięcy w zależności od tego co nastąpi w pierwszej kolejności. Zalecana kontrola stanu oleju co około 1000 km. Ekspoatując auto w większości na krótkich odcinkach i w ruchu miejskim zalecamy zmniejszenie przebiegu między wymianami oleju w silniku do około 10000 często wymieniać olej w skrzyni manualnej? Skrzynia manualna choć wiele producentów nie przewiduje tego w instrukcji serwisowej, wymaga okresowej wymiany jej oleju. Wielu właścicieli aut nie zdaje sobie z tego sprawy, przez co zarówno jakość wybierania poszczególnych przełożeń, jak i sama trwałość przekładni ulegają pogorszeniu. Zaniedbanie jego wymiany może prowadzić do awarii skrzyni. Olej w skrzyni biegów zużywa się znacznie wolniej niż ten pracujący w silniku w związku z tym wymiany też robimy w większych odstępach czasu ale nie rzadziej niż 80-100 tysięcy kilometrów lub co 6 lat. Poziom oleju w manualnej skrzyni biegów powinno się kontrolować co około 15 tyś. km lub co 12-18 miesięcy (najlepiej to robić podczas okresowej wymiany oleju w silniku), a samą wymianę w tym przypadku zaleca się przeprowadzać co 60000 km lub co 3 lata. Useful Links Lite (Archive) Mode RSS Syndication Help Disclaimer The contents of this forum are for experimental & educational purposes only. As such, it is not acceptable whatsoever to publish any software that is bound by any legal restriction. Member/s doing such will be membership revoked. MHH Auto greatly appreciates the cooperation from members on this critical issue. MHH is incompatible with Internet explorer! Contact Us This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply. © 2010-2022 MHH AUTO. All rights reserved. Powered By MyBB, Concept: Rabih H. Location OfflineMember Reputation: 1Thanks Given: 43 Thanks Received: 32 (28 Posts) Posts: 177 Threads: 52 Joined: Nov 2011 1 05-10-2013, 01:38 PM Has anyone read/write this ECU with Piasini serial suite successfully? Car is Isuzu D-max TD 136hp -07 (Transtron ECU) Thanks given by: Reputation: 29Thanks Given: 74 Thanks Received: 93 (59 Posts) Posts: 217 Threads: 24 Joined: Apr 2011 2 05-22-2013, 08:22 PM yes reading/writing works, but placeing the cables on the PCB ist quite tricky - you Need 7 Pins direct conntected to processor,..... some other Tools offer read/write by OBD Thanks given by:

forum isuzu d max 2.5